niedziela, 3 listopada 2013

Trochę rozmyślania, trochę narzekania.

        Cześć.

  Znowu miałam "chwilę" przerwy, ale nie byłam w stanie niczego napisać. Ani chęci, ani jakiejś szczególnej weny. Prawdę mówiąc nadal nie mam ochoty na nic, ale mam pewną myśl, którą chciałam się po prostu z Wami podzielić. Nie obiecuję, że ten wpis będzie miał jakikolwiek sens. Po prostu, będzie.


  Dwa dni temu mieliśmy święta, podczas których chodziło się na cmentarze, do kościoła, zapalało znicze na grobach.. krótko mówiąc robiło się wszystko to, czego w normalny dzień nikt nie zrobi. Dobra, to nie o to chodzi teraz.

  Będąc na cmentarzu, zaczęłam się zastanawiać, albo raczej przypominać sobie, co mnie w ogóle łączyło z osobami, którym teraz zapalam znicz. I szczerze? Doszłam do wniosku, że żałuję, iż nie spędziłam więcej czasu z tymi osobami. Że czasem były spory, że można było wybrać łagodniejsze rozwiązania, a wyszło jak zwykle.

  I gdy teraz tak myślę, to chyba zacznę zmieniać coś w swoim życiu, żeby później niczego nie żałować. Jednak trzeba być dobrym dla innych cały czas, a nie tylko od święta. Chyba czas wreszcie zacząć postrzegać troskę i miłość innych, żeby później nie było za późno. Żeby już niczego nie żałować.


_________________________________________________________________________________

  A teraz chciałabym zwrócić uwagę na to, jak fałszywą instytucją jest KOŚCIÓŁ. :)

  Gdy byłam mała, wpajano mi, że Bóg jest dobrem, że gdy będziemy odmawiać jakieś wierszyki, zwane modlitwami, to On nas zbawi i pójdziemy do "Nieba". Okej, wierzcie sobie w to. Tylko do kurwy nędzy, czy w przykazaniach kościelnych, dekalogu, czy innym bzdurnym pisemku było napisane, że Kościół ma okradać biednych ludzi? Że księża mają wykorzystywać niczego nieświadome dzieci? Że trzeba wmawiać swoim wiernym, że jeśli nie zrobią tego i tego dla Kościoła, to pójdą do "Piekła" na wieczne cierpienia?
                                                     Takie jest zadanie Kościoła?
  Zacznijmy może od faktu, iż w Kościele coraz częściej dochodzi do aktu pedofilii:

- Wierzący ludzie, posyłają swoje dziecko do Kościoła, by pojednało się z Bogiem, poznało dobre obyczaje, nauczyło się kochać i obdarzać ludzi dobrocią. Wątpię, że jakikolwiek rodzic puściłby swoje dziecko do Kościoła, z myślą, że jakiś kutas w przebraniu księdza będzie chciał wykorzystać jego dziecko. Ostatnio jest straszny szum na ten temat, a Kościół jak zwykle stawia się w sytuacji niewiniątka, BA! - oskarżają o to dzieci. Bo przecież siedmiolatki polują na księży, uwodzą i tylko marzą, aż te świnie w czarnych sukienkach zaczną je molestować. Przecież to dzieci są złe! Ja pierdole, przepraszam, ale nie potrafię nie używać w tym temacie niecenzuralnych słów.
Najśmieszniejsze jest to, że Kościół będzie płacić księżom, którzy zrezygnują z kapłaństwa po tym, jak wyszło na jaw iż dopuścili się molestowania. I pojawia się jedno pytanie - NO KURWA NAPRAWDĘ?!
Naprawdę nasza władza jest na tyle głupia, by pozwalać tym ****** tak postępować? Przecież normalny człowiek idzie za coś takiego siedzieć, więc dlaczego ksiądz jest jeszcze nagradzany za to? Powiem tak - nasze społeczeństwo jest chore, niewyobrażalnie głupie i naiwne. Żałuję z całego serca, że urodziłam się w kraju, gdzie kościół jest traktowany lepiej, niż każdy inny człowiek. To jest chore.

   Ponoć Bóg stworzył każdego na swoje podobieństwo..

- Więc dlaczego homoseksualiści nie mają prawa wstępu do kościoła? Dlaczego nazywa się ich bezbożnikami, etc? Przez to, że kochają tę samą płeć? No kurwa mać, przecież ponoć w życiu właśnie chodzi o miłość! To, że nie będą mogli mieć dziecka, to jest taki ogromny grzech? Ten temat się tyczy w sumie nie tylko kościoła, ale i każdego człowieka, który uważa homoseksualizm za coś nienormalnego.
Powiem tak - to Wy jesteście nienormalni. Oceniacie Ich pod pryzmatem łóżka. Dosłownie łóżka. Nigdy jakoś nie słyszałam, by ktoś narzekał na to, że się kochają, że są szczęśliwi razem, tylko właśnie ciągle jest "To jest obrzydliwe, seks uprawiany przez samych mężczyzn/kobiety!" - no kurwa, naprawdę?
Pary homoseksualne są takie, jak każda inna. To, że wygląda inaczej, nie powinno nikogo obchodzić.
No, ale i tak najśmieszniejsze jest to, gdy kościół zaczyna pierdolić, że im się nie należy zbawienie, oni pójdą do Piekła, blablabla. Bo co? Bo kochają? Bo są szczęśliwi?


    Napisałabym dziś w sumie o wiele więcej, ale nie mam siły. Wszystko idzie nie tak, jak powinno i czas to wyprostować. :)
Nie zdziwię się, jeśli nikt nie dojedzie do tego momentu. Chyba pisanie wychodzi mi coraz gorzej. Cóż...
Wszystkich zawiedzionych bardzo przepraszam.

3 komentarze:

  1. "Jeśli ktoś jest homoseksualistą i z dobrą wolą poszukuje Boga, kimże jestem, by go oceniać" – tę wypowiedź papieża Franciszka zinterpretowano na tyle sposób, że można się zastanawiać: jutro Kościół zaprosi do kapłaństwa gejów, czy może przeciwnie, potępi ich jako grzeszników? Wszystko dlatego, że każda ze stron widzi we Franciszku kogoś innego: ultrakonserwatystę lub reformatora. I każda bardzo się zdziwi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franciszek jest bardzo niewygodny dla tej mafii odzianej w czerwień. Tak samo jak Jan Paweł I. Myślę, że jego los będzie bardzo, ale to bardzo podobny.

      Usuń
  2. Właśnie przez przypadek natrafiłam na ten blog i muszę przyznać Ci całkowitą rację! Kościół od czasów średniowiecza jest po prostu mafią. Liczą się dla nich głównie pieniądze i własne interesy. Jest tak mało prawdziwych księży z powołania a wielu to po prostu oszuści i pedofile, którzy popełniają grzech ciężki nie trzymając się celibatu. To przykre, że miejsce w którym powinniśmy jednać się z Bogiem, znaleźć wsparcie duchowe i zrzucić z siebie ciężar grzechów i niepowodzeń jest po prostu jednym wielkim oszustwem. W takiej sytuacji gdzie mamy znaleźć potrzebne wsparcie kiedy jesteśmy samotni...?

    OdpowiedzUsuń

Obserwujący: